Wczoraj miałam takie jakby spotkanie klasowe z moją ukochaną panią od angielskiego ! Zaprowadziła ona nas do najlepszej naleśnikarni w Łodzi, była to restauracja ''Manekin'' na ul.6 sierpień koło ul.Piotrkowskiej.Klimatyczna knajpka w starym stylu, która ma w menu chyba z 300 rodzajów najleśników i innych produktów.Na słodko jak i wytrawnie.Restauracja nie jest wcale taka droga, za bardzo wypasionego i dużego naleśnika (taka ''męska'' porcja xD )zapłaciłam 9 zł. Było pysznie, polecam !
Tam w rogu, jeden wytrawny ..z serem białym i cebulką :)Jeden z najdroższych ( 12,50 zł) z serkiem waniliowym, chrupką piernikową i śliwkami w syropie :) Czuję już smak świąt..
Wygląda normalnie ..ale to w środku są gruszki w cynamonie z sosem śmietankowym.
Naleśnik tiramisu ! Z sosem śmietankowym !
Z bananem, czekoladą, bitą śmietaną ( lekką jak piórko) i dżemem wiśniowym.
I wreszcie mój! Świetny wybór ! Z bydyniem śmietankowym, jagodami i sosem czekoladowym.
Rozgrzebany dla dowodu jaki jest wypasiony :)
i ja, a raczej 3/4 mnie :))
Może naleśniki na pierwszy rzut oka wyglądają zwyczajnie, ale są naprawdę duże i pyszne.Jedyny minus to to, że były troszkę gumowate ..
Mimo to i tak zaprasza do restauracji Manekin. Następnym razem biorę snicekrs, sos (też za 9 zł) :))!!!!
uwielbiam testować wszystkie naleśnikarnie! chętnie odwiedzę i tę, jak będę w Łodzi ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do nas :)
OdpowiedzUsuń